Wielbłąd podarowany prezydentowi Francji Francois Hollande'owi został zjedzony przez mieszkańców Mali, którzy mieli się nim opiekować - poinformował minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian.
Prezydent Francji Francois Hollande otrzymał wielbłąda w Mali. Był to wyraz wdzięczności za udział francuskich żołnierzy w operacji militarnej w tym kraju, wymierzonej przeciwko islamskim ekstremistom.
Podczas ceremonii wręczenia prezentu Hollande mówił, że będzie starał się jak najczęściej korzystać z wielbłąda jako środka transportu. Uroczystość została zakłócona przez wielbłąda, którego krzyki zagłuszały przemówienia oficjeli. Ponieważ zwierzę było przykryte pledem, we Francji rozgorzała dyskusja na temat liczby garbów wielbłąda.
Prezydent chciał sprowadzić wielbłąda do Francji, ale zrezygnował z tego z powodu restrykcyjnych przepisów dotyczących szczepień oraz obaw, że zwierzę będzie cierpiało w zimniejszej od Mali Francji.
Wielbłąd został przekazany malijskiej rodzinie z Timbuktu, która miała się opiekować zwierzęciem. Minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian poinformował, że wkrótce potem wielbłąd został zabity, a jego mięso wykorzystano do przygotowania miejscowego specjału.
wprost.pl