Według francuskiego urzędu antymonopolowego ten system się nie sprawdził, bo ceny gazu dla gospodarstw domowych we Francji są wyższe od średniej w Unii Europejskiej, a także wyższe niż w Niemczech i Wielkiej Brytanii, gdzie zniesiono regulację cen gazu.
Od 2007 r. firmy we Francji mogą sprzedawać gaz także po cenach, które nie są regulowane. Ale konkurencji trudno przełamać dominację GDF Suez. Ten koncern ciągle ma 90 proc. udziału w dostawach gazu do gospodarstw domowych. Kolejne 7 proc. rynku należy do koncernu energetycznego EDF, który wykorzystując dominację na rynku energii elektrycznej, sprzedaje swoim klientom gaz drożej niż GDF Suez.
Z tymi gigantami rywalizują francuska prywatna firma Poweo Direct Energie i włoski koncern ENI. Ale chociaż oferują one gaz nawet o 15 proc. taniej niż GDF Suez, to dotąd zdobyły zaledwie po 1,5 proc. udziału w rynku dostaw do gospodarstw domowych.
"Sam fakt istnienia regulowanych taryf stanowi główny powód dysfunkcji na gazowym rynku Francji" - ocenia Autorite de la Concurrence. Zdaniem tego urzędu, zmieniając dostawcę, gospodarstwa domowe kupujące gaz do ogrzewania domów mogą obniżyć swoje rachunki średnio o 12 proc., czyli zaoszczędzić do 450 euro rocznie.
Szkopuł w tym, że władze Francji praktycznie nie informują swoich obywateli, że mogą zmienić dostawcę gazu. I tylko 48 proc. Francuzów wie, że ma takie prawo.
Większa konkurencja panuje we Francji na rynku gazu dla firm. GDF Suez i koncern paliwowy Total razem mają 49 proc. udziału w dostawach gazu dla dużych zakładów przemysłowych oraz 72 proc. na rynku dostaw dla małych przedsiębiorstw.
"Regulowane taryfy na gaz negatywnie wpływają na konkurencję. Nie przyczyniają się do wzrostu konkurencyjności francuskich firm ani do zwiększenia siły nabywczej francuskich konsumentów" - uważa francuski urząd antymonopolowy i rekomenduje rządowi, by stopniowo zniósł gazowe taryfy - najpierw dla przemysłu, potem dla małych firm, a wreszcie dla gospodarstw domowych.
Obecnie ceny gazu są regulowane w 16 spośród 27 państw UE.
wyborcza.biz