forum1ogloszenia1sklep1galeria1informator2

ogloszenia polonika1

Zapisz się na newsletter i otrzymuj najnowsze informacje
pojawiające się w naszym serwisie.
Data pl v0.1 - by KESS Data: sobota, 23 listopada 2024 r. Imieniny: Adeli, Felicyty, Klemensa

We Francji zginął jeden uczestnik reality show, a drugi popełnił samobójstwo. Producenci w pogoni za zyskiem często zapominają o zdrowiu i życiu osób biorących udział w programie. 

Jeden z najpopularniejszych reality show we Francji pochłania kolejne ofiary. Ludzie potrafią posunąć się bardzo daleko w pogoni za chwilą w blasku jupiterów i złudnym poczuciem sławy. 

TF1

Thierry Costa, lekarz biorący udział w programie "Koh Lanta" [od nazwy azjatyckiej wyspy - przyp. red.], francuskiej wersji show, który w Wielkiej Brytanii i USA nosił nazwę "Survivor", popełnił samobójstwo. Nastąpiło to w tydzień po ataku serca i zgonie innego uczestnika programu, który miał być przecież zaledwie zabawą. 

Mocne zarzuty 

Doktor Costa miał tylko 38 lat.

Mężczyzna był podobno załamany szumem medialnym, jaki miał miejsce w minionych dniach we Francji. Lekarz, zdaniem części opinii publicznej, miał nie udzielić właściwej pomocy medycznej Géraldowi Babin, który umarł dzień po przybyciu do Kambodży. Dwudziestopięciolatek miał również wziąć udział w telewizyjnym show. 
Doktor Costa przez krytyków był oskarżany o zbytnią opieszałość w udzieleniu pomocy Géraldowi. Lekarz miał zająć się mężczyzną o wiele za późno. Być może gdyby uczynił to wcześniej, nie doszłoby do tragedii. Część opinii publicznej za tragedię wini stację telewizyjną. Podobno jej władze kazały lekarzowi najpierw ukończyć grę, która była elementem programu. Dopiero po jej zakończeniu pozwolono mu zająć się Géraldem Babin. Następnie stacja miała starać się sfilmować pracę lekarza, od której zależało życie innego uczestnika reality show. 
Koh Lanta - odległa wyspa, która uczestnikom programu kojarzyć się będzie z miejscem odosobnienia - została wybrana jako miejsce akcji reality show przez wytwórnię Adventure Line Productions. Program wyemitowała stacja TH1, prywatny nadawca. Regularnie przyciąga on przed ekrany telewizorów około 7 mln Francuzów. 

Dramatyczny list pożegnalny 

"W minionych dniach moje imię zostało zszargane przez media" - oznajmił w swoim liście pożegnalnym doktor Costa. Został napisany w Kambodży - w hotelu, gdzie dotychczasowy uczestnik chwilowo mieszkał. Treść listu została opublikowana przez producenta programu na życzenie zmarłego lekarza. "Niesprawiedliwe oskarżenia i podejrzenia były kierowane pod moim adresem" - napisał zrozpaczony mężczyzna. "Przez 20 lat, od kiedy rozpocząłem pracę jako lekarz, zawsze wykonywałem swoje obowiązki ze staraniem i szacunkiem dla moich pacjentów, z miłością dla medycyny. Zawsze postępowałem zgodnie z przysięgą Hipokratesa" - podkreślił w swoim liście zrozpaczony lekarz. "Teraz mam poczucie, że wszystkie moje wysiłki zostały przekreślone przez kilka nieprawdziwych artykułów. Nie byłbym w stanie wrócić do Francji i spojrzeć ludziom w oczy. Wciąż myślałbym, czy osoby, które spotykam, nie są pełne braku zaufania do mnie". Lekarz podkreśla również, że jest przekonany, iż dobrze wykonał swoje zadanie w przypadku ratowania uczestnika programu. "Jestem pewien, że zająłem się Géraldem w sposób pełen szacunku. Traktowałem go jak pacjenta, nie jako jednego z uczestników programu" - oznajmił w liście. 

Gérald Babin upadł kilka tygodni temu na plaży podczas zawodów w przeciąganiu liny. Panowały tam warunki, do których nie jest przyzwyczajona właściwie żadna osoba wychowana w Europie. Nawet w jej najgorętszych zakątkach. Temperatura na wyspie w momencie nagrywania zmagań uczestników sięgała nawet 40 stopni Celsjusza. 

Adventure Line Productions stwierdziło, że doktor Costa przystąpił do interwencji natychmiast. Miał również zarządzić ewakuację Géralda Babin na pokładzie helikoptera. Jednak francuski serwis informacyjny Arret sur images nie daje wiary tym zapewnieniom. Powołując się na anonimową osobę zatrudnioną w firmie Adventure Line Productions, pisze, że menedżerowie opóźnili interwencję lekarza o około 10 minut. Źródło podaje również, że kazano lekarzowi dwukrotnie przystąpić do interwencji. Za pierwszym razem kamery nie uchwyciły tego dramatycznego momentu. 

Adventure Line Productions zdecydowanie zaprzeczyło tym doniesieniom. Władze zapowiedziały wytoczenie procesu o zniesławienie serwisowi Arret sur images. Nonce Paolini, dyrektor francuskiej stacji telewizyjnej TF1, również zaprzeczył informacjom, że Thierry Costa był powstrzymywany przed niesieniem koledze pomocy. Prokuratura we Francji wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa Géralda Babin. 

Pierwsze programy reality show wyemitowano jeszcze w latach 90. Wkrótce widzów zaczęło nudzić oglądanie grupki uczestników w odciętym od świata zewnętrznego domu. Potrzebowali nowych wrażeń. Producenci wyszli im naprzeciw, zmuszając uczestników do wykonywania coraz bardziej wymyślnych zadań. Bardzo często nie bacząc na zagrożenie dla ich zdrowia, a niekiedy nawet życia. We Francji trwa teraz dyskusja na temat granic w telewizji. Szkoda, że do jej wszczęcia potrzebna była tak straszna tragedia.

polskatimes.pl

Najnowsze wiadomości

tvn24oktvpinfook

Oferty transportu

transportautokarowy  transportlotniczy

Polonika w sieci

facebooktwitter