Francuska Krajowa Kasa Zasiłków Rodzinnych (CNAF) przedstawiła dane za rok 2012 dotyczące wypłat najniższych zasiłków dla osób bez żadnych źródeł utrzymania, czyli tzw. RSA (przed rokiem 2009 – RMI). Z tego typu zasiłków korzystało w minionym roku 2 miliony 142 tys. francuskich gospodarstw. Oznacza to 5-procentowy wzrost (rekordowy) w stosunku do roku 2011. O 8,4% wzrosła też liczba korzystających z zasiłku „solidarnościowego” (tzw. ASS), przeznaczonego dla osób, które utraciły już prawa do normalnego zasiłku dla bezrobotnych, ale przepracowały wcześniej odpowiednią liczbę lat.
Z tych najniższych (nie liczymy innych!) zasiłków – RSA i ASS – żyje obecnie we Francji ok. 3,6 mln ludzi.
Bez pracy pozostaje w tej chwili ponad 4 mln Francuzów. Francuski Instytut Statystyki i Analiz Ekonomicznych (INSEE) poinformował 29 marca, że deficyt publiczny został zmniejszony z 5,3 proc. PKB w 2011 roku do 4,8 proc. w 2012 roku. Rząd liczył jednak na 4,5 procent. Nowy rekord pobiło za to zadłużenie państwa, które wyniosło 1833,8 miliarda euro, czyli 90,2 proc. całego PKB (planowano 89,9 proc.). Fiaskiem okazała się socjalistyczna polityka fiskalna. Pomysł opodatkowania do 75 proc. dochodów ludzi najbogatszych przyniósł może efekt propagandowy, ale i tak najgłośniej było o „wielkich ucieczkach”, za którymi szedł wielki odpływ kapitałów i zablokowanie inwestycji zagranicznych.
Prezydent Hollande w wystąpieniu telewizyjnym 28 marca stwierdził co prawda, że w tym roku nastąpi wzrost gospodarczy o 0,8 proc., ale już np. Bruksela uważa, że są to dane mocno zawyżone i będzie dobrze, jeśli wzrost wyniesie… 0,1 procent.
Wybrany rok temu lewicowy rząd bije we Francji rekordy niepopularności. Po 11 miesiącach rządzenia prezydentowi ufa jeszcze 27 proc. Francuzów. 67 proc. nie ma już złudzeń. Jest to najgorszy wynik sondażowy w historii prezydentury V Republiki i przykład prawdziwych możliwości socjalistów.
nczas.com