Ostry atak śnieżyc sparaliżował dużą część Francji. Na wielu autostradach wiją się tasiemcowe korki, pociągi i samoloty kursują z dużymi opóźnieniami, a kilkadziesiąt tysięcy rodzin nie ma prądu.
Wiele autostrad w środkowo-wschodniej części kraju blokują niekończące się korki, bo nawierzchnię pokrywa półmetrowa warstwa śniegu.Czuję, że stracę cały dzień, bo ruch jest zablokowany- mówi zrozpaczony kierowca na autostradzie koło Grenoble.
Nagła fala śnieżyc zaskoczyła służby odpowiedzialne za odśnieżanie. Pociągi - w tym superszybkie ekspresy TGV - kursują z dużymi opóźnieniami.
Opóźnione są też samoloty na wielu lotniskach, m.in. w Lyonie.
Aż w kilkudziesięciu tysiącach domów ciągle nie ma prądu, bo pozrywane zostały linie elektryczne. Trwają gorączkowe naprawy. W nocy pozbawionych prądu było aż 200 tysięcy rodzin. Interwencje energetyków w czasie śnieżyc są wyjątkowo trudne. 41-letni pracownik koncernu energetycznego ERDF zginął porażony prądem w Puy-de-Dome w Owerni.
Pierwszy śnieg spadł też w Belgii. Ponieważ w kraju tym nie ma obowiązku zakładania zimowych opon, także tam na drogach kierowcy mają problemy.