Kilka kilometrów przed granicą kierowca prosi pasażerów, którzy stoją w autokarze aby usiedli na podłodze, ponieważ na granicy może się ktoś zainteresować przepełnionym autobusem na trasie międzynarodowej - informuje radio ORŁA fm.
To nie jest hipotetyczne zdarzenie, ale prawdziwa relacja świadka, który podróżował autobusem linii Gdańsk - Paryż, będącym własnością firmy Inter Bus Polska Orbis Transport. Ten sam anonimowy rozmówca próbował ustalić z kierowcą, czy decyzja została wydana zgodnie z przepisami właściciela firmy transportowej. Kierowca potwierdził, że skontaktował się z kierownikiem, odpowiadającym za tą trasę autokaru i dostał zezwolenie na kontynuowanie podróży z dodatkowymi osobami.
Reprezentanci firmy Inter Bus Polska Orbis Transport tłumaczą sytuacje jako wyjątkową, spowodowaną awarią autobusu. Pasażerowie autobusu, który uległ awarii musieliby czekać kilka godzin na transport zastępczy wiec woleli spędzic czesć podróży "na stojąco".
- Jeśli okazałoby się, że ten autobus może przewozić określoną liczbę osób a wszystkie miejsca byłyby już zajęte, to przewożenie dodatkowej grupy ludzi jest niezgodne z prawem - mówi młodszy inspektor Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Marek Konkolewski przypomina również tragiczne w skutkach zdarzenie sprzed lat związane z autokarem rejsowym PKS Gdańsk - Kokoszki.
- Kierowca autobusu wypełnionego pasażerami zatrzymał się na przystanku i wpuścił do środka kolejną grupę ludzi. Autobus był przeładowany, w rezultacie nastąpił wystrzał opony i autobus uderzył w drzewo. Rezultat był katastrofalny, śmierć poniosły 32 osoby, kierowca przeżył. Zostało oskarżony za spowodowanie tej katastrofy - przypomina.