W sobotę, 3 marca o godzinie 20.57 w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia – na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa doszło do katastrofy kolejowej. Zderzyły się czołowo pociągi TLK z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio relacji Warszawa Wschodnia – Kraków Główny. Oba składy miały razem 11 wagonów. 16 osób zginęło, 57 zostało rannych. To największa katastrofa kolejowa w Polsce po 1989 roku.
Tragedia, jaka miała miejsce w sobotni wieczór była skutkiem ciągu błędów, które w efekcie doprowadziły do katastrofy. Były to przede wszystkim: zła organizacja pracy oraz odrywanie dyżurnych do czynności, które nie są związane z ruchem pociągów (wielu dyżurnych często wykonuje obowiązki palacza, sprzątaczki, a oprócz tego zapowiada pociągi). Na miejscu katastrofy pracowało 450 strażaków i 100 policjantów. Pojawiło się także kilkadziesiąt karetek pogotowia i dwa śmigłowce. Rozstawiono również specjalne ogrzewane namioty.
Prezes PKP PLK Zbigniew Szafrański poinformował, że urządzenia sterujące ruchem były sprawne w dniu katastrofy. Zawinił czynnik ludzki. Dyżurny nie przestawił odpowiednich urządzeń, by pociąg mógł znaleźć się na właściwym torze, co spowodowało śmierć 16 osób oraz wielkich rozmiarów szkody w mieniu kolejowym. - Takie przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8 – wyjaśniał prokurator Tomasz Ozimek.
Prokuratura okręgowa w Częstochowie poinformowała, że podjęto decyzję o zatrzymaniu dwóch dyżurnych ruchu. Jeden z nich, pracownik posterunku w Starzynach, został zatrzymany pod zarzutem nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej. Próbował on także sfałszować dokumentację odcinka, na którym doszło do katastrofy kolejowej. 50-kilkuletni mężczyzna przebywa obecnie w szpitalu psychiatrycznym. Stan jego zdrowia nie pozwala na przeprowadzenie z nim czynności procesowych. Według lekarzy może przeżywać traumę związaną z tragicznym wydarzeniem do końca życia.
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał rozporządzenie o wprowadzeniu na terenie Polski dwudniowej żałoby narodowej (5 i 6 marca). Decyzja o żałobie motywowana była rozmiarami katastrofy oraz tym, że doszło do niej na styku trzech województw, a wśród poszkodowanych znaleźli się mieszkańcy różnych terenów kraju, także obywatele innych państw, m.in. Amerykanka.
Spółki PKP Intercity i Przewozy Regionalne zapowiedziały odszkodowania dla rannych i rodzin ofiar.
Według informacji RMF FM polskie koleje są najbardziej niebezpieczne w Unii Europejskiej. Dane przedstawione w raporcie Agencji Kolejowej wskazują Polskę jako kraj, w którym najczęściej w całej UE dochodzi do wypadków na torach. Aż co szósty wypadek kolejowy na terenie państw Wspólnoty ma miejsce w Polsce. W 2010 roku w Polsce odnotowano aż 449 wypadków kolejowych. Dla porównania – na drugim miejscu są Niemcy, gdzie zarejestrowano 297 wypadków. W Rumunii – 271. Jednak najczęściej do zderzeń pociągów dochodziło we Francji (w 2010 roku odnotowano 15 takich przypadków).
Tekst: Angelika Piskor
www.polonika.fr
