Nie tylko należy dopatrywać się winy w tym, co widać i czuć, byłego rozrzutnego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego, bo przede wszystkim to efekt światowego kryzysu finansów. Państwo Hollande’a zajmuje piąte miejsce w Europie pod względem wielkości długu publicznego, z kwotą 2,26 biliona dolarów (85,4 proc. PKB) i ma ponad 10-procentowe bezrobocie (10,6%).
Trudną sytuację, a według dziennika "Le Figaro", alarmującą, jaka utrzymuje się od kilku lat, pogarsza pogłębiający się stan gospodarki, zadłużenie i rosnące bezrobocie. Jak ostrzega francuski konserwatywny dziennik - to jeszcze nie bankructwo, ale stan finansów publicznych kraju jest niebezpieczny. Według "Le Figaro" poważnie dziś mogą niepokoić wskaźniki ekonomiczne dotyczące przede wszystkim długu publicznego, emerytur i zatrudnienia, ale także handlu zagranicznego i "wydatków publicznych Francji".
Niepokojący stan finansów Najbardziej niepokoi stan finansów publicznych. W minionych 39 latach dług wzrósł z 21,2 proc. w 1974 r. do 89,9 proc. PKB obecnie (ponad 1800 mld euro), co oczywiście jest wynikiem recesji z lat 2008-2009. Według prognoz rządowych dług ma w tym roku wzrosnąć do 91,3 proc. PKB, ale od 2014 r. zacznie spadać. Znaczącym wyjściem z pętli długu miała być francuska reforma emerytalna z 2010 roku, która zakładała stopniowe progresywne podniesienie wieku emerytalnego o dwa lata; miała więc umożliwić zmniejszenie aż o połowę deficytu (w systemie emerytalnym) we wszystkich filarach ubezpieczenia do 2018 roku. Ale kryzys finansowy zastopował reformę i rozwiał te nadzieje, gdyż w 2020 roku ma zabraknąć w kasie 25 mld euro. Dramatyczny wzrost bezrobocia
Nigdy dotąd nie było we Francji tak trudnej sytuacji, jak teraz, w kwestii zatrudnienia; nigdy liczba bezrobotnych nie była tak rekordowa. We Francji metropolitalnej – zdaniem "Le Figaro" - szczególnie niepokojąca jest sytuacja osób, które od ponad trzech lat, pozostają bez pracy. Ich liczba przekroczyła pod koniec zeszłego roku pół miliona (wzrost o 18,6 proc. w okresie roku). Wśród ludzi młodych do 25 roku życia, bezrobocie w czwartym kwartale zeszłego roku wzrosło do 25,7 proc., wobec 24,1 proc. w poprzednim kwartale. To samo dotyczy bezrobotnych w wieku powyżej 50. roku życia. Ich liczba wzrosła o 15,2 proc. w czasie roku i osiągnęła blisko milion. Bezrobocie we Francji jest teraz najwyższe od 13 lat.
Ogólna liczba ludzi bez pracy przekroczyła 2,9 mln osób. W czwartym kwartale 2012 roku stopa bezrobocia wyniosła 10,6 proc. wobec 10,3 proc. w trzecim kwartale. Alarmujące dane - wyłania się bankructwo? Znacznie bardziej alarmująco od długu publicznego wyglądają dane w handlu zagranicznym i bilansie płatniczym państwa, które w ocenie ekspertów, mogą któregoś dnia przypomnieć rządzącym, że wyłania się bankructwo Francji. Według minister handlu zagranicznego, w 2011 roku zanotowano w handlu zagranicznym Francji 73-miliardowy deficyt, ale w 2012 roku spodziewany jest nieco mniejszy (pełnych danych jeszcze nie ma). Zdaniem francuskiej gazety - nie ma co oczekiwać, aby "bilans płatniczy Francji był dodatni". Bilans ten regularnie od 2001 r. spada i pozostaje na minusie od ponad 7 lat. Natomiast, jeśli chodzi o wydatki publiczne, to Francja pod tym względem przoduje w Europie. Rocznie wydaje 1000 miliardów euro na realizację polityki publicznej (wydatki państwa, samorządów i systemu zabezpieczeń społecznych). Łącznie wszystkie wydatki publiczne stanowią 56,3 proc. PKB i są najwyższe (po Szwecji) wśród państw Europy Zachodniej - o 6 proc. wyższe od średniej europejskiej, a o 10 proc. - od Niemiec.
Podstawowa trudność prezydenta Francji polega na tym, żeby do końca 2013 roku spełnić warunek unijny, 3-procentowego deficytu i zrównoważenia finansów publicznych, do 2017 roku. W tej sytuacji prezydent Francois Hollande, czy chce czy nie, musi znaleźć w budżecie 60 mld oszczędności w okresie pięciu lat.
wiadomosci24.pl