Podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Moskwie sztafeta Francji 4 x 100 metrów kobiet wywalczyła srebrny medal. Zawodniczki uczestniczyły w dekoracji, po czy, poinformowano je, że zostały zdyskwalifikowane. Jedna z nich nie chce oddać medalu.
Sędziom analiza biegu zajęła wyjątkowo dużo czasu. Dopiero po ponad dwóch godzinach od dekoracji na Twitterze pojawiła się informacja, że po przeanalizowaniu nagrań wideo stwierdzono, iż pałeczka została złe przekazana!
- Będę bronić mojego srebrnego medalu zębami! - oznajmiła Stella Akakpo (19 l.), jedna z francuskich uczestniczek sztafety.Twierdzi, że ona i jej koleżanki zostały zdyskwalifikowane w sposób „nieludzki".
Popiera ją szef Francuskiego Związku Lekkoatletyki. - Te zasady są nienormalne i musimy doprowadzić do ich zmiany! To brak szacunku dla sportowców, na który się nie zgodzimy. Czy ktoś kiedyś widział np. w piłce nożnej sędziego, który po ponad dwóch godzinach zmienia rezultat meczu, bo w końcu uznał, że jeden, że strzelców był na spalonym? Byłoby to nie do pomyślenia i nikt by się na to nie zgodził. A w lekkoatletyce nagle jest taki absurd - uważa Bernard Amsalem.
fakt.pl