Zaledwie pięć dni trwała przerwa w startach Roberta Kubicy. Polak w piątek i sobotę będzie ścigał się w Rallye National Vosgien. To mała impreza, która ma być dla niego treningiem przed zaplanowanym na początek października Rajdem Francji.
Kubica jest faworytem zawodów, w których w poprzednich latach brało udział wielu znakomitych kierowców. W 2010 roku wygrał w ich Kimi Raikkonen, w 2011 Sebastien Ogier, a przed rokiem Mikko Hirvonen. Najlepsi przyjeżdżają tu się pościgać, bo to znakomite miejsce na przygotowanie się do kolejnej rundy mistrzostw świata. Zgodnie z regulaminem na trzy tygodnie przed imprezą nie wolno trenować i testować sprzętu w kraju, w którym odbywa się najbliższy rajd.
Nasz reprezentant chce jak najlepiej przygotować się do nadchodzących zawodów, bo ma szansę na tytuł mistrza świata w klasie WRC2.
– Do następnych startów będę podchodził dokładnie tak samo jak do poprzednich rajdów, czyli z maksymalnym skupieniem. Postaram się wykonać moją pracę jak najlepiej – zapowiada Kubica.
Krótki, ale intensywny rajd zaliczany do Pucharu Francji będzie składał się z 10 liczących po kilkanaście kilometrów odcinków specjalnych. Jeden z nich zaplanowano na piątek wieczór, pozostałe odbędą się w sobotę. W sumie do pokonania jest 141 kilometrów. Citroen Kubicy otrzymał pierwszy numer startowy i jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, Polak powinien wygrać tę imprezę.
W klasyfikacji rajdowych mistrzostw świata klasy WRC2 Kubica jest drugi. W planie ma jeszcze start w Rajdzie Francji i Hiszpanii. Wygrana w tej pierwszej imprezie da mu powrót na pozycję lidera. W razie potrzeby Robert może pojechać jeszcze w kończącym sezon Rajdzie Anglii.
onet.pl
